Wszystkie sylwetki tego typu mają swoją historię. Wspaniałą, niebanalną historię, której możemy takim ludziom tylko pozazdrościć.Urzeka mnie prostota potęgi przedstawiona w najtrudniejszy sposób - najtrudniejszy, bo prosty. Wszystkie odczucia, które właśnie rozpłatały mi łepetynę zamknąć można w jednym słowie - zazdrość. Ale zazdrość pozytywna, nieniszcząca i wspaniała. Zazdroszczę takiemu Panu rzeźby i własnej historii, zazdroszczę innego rozmiaru problemów i nawiasu jaki dostał od życia. W takich chwilach chcę wyrzucić telefon i wszystkie dokumenty. Uciec z intelektualnego labiryntu i fasadowości wszelkiej maści. Fasadowości, która atakuje ze wszystkich stron. Pragnę być w takich chwilach maksymalnie pantagrueliczny - korzystać z uciech życia. Ale nie uciech stworzonych przez szczury w klatkach i nędznych naśladowców dobrobytu wypruwających sobie żyły dla gównianej efemerydy. To jest historia, która mnie porusza do głębi. Ciekawość zżera mnie na wskroś - wpadłem. Chcę w takich chwilach chodzić boso i zapomnieć o wszystkich głupotach, których nauczyli mnie w szkołach. Zapomnieć o wszystkim, co z gruntu niepotrzebne. O wszystkim, co pozornie wynosi Cię na wyżyny kurewskiej omnipotencji umysłowej. Zaszczyty, dyplomy zaświadczenia, mikoryza, solipsyzm,neofita, imponderabilia, stupor, afazja, elukubracje, pizda, gówno...Jebać to. Przez chwilę liczy się tylko tu i teraz. Wspaniały tryptyk życia - praca, posiłek i sen. Zawsze w tej kolejności. Bieda połączona z poczuciem wolności i twórcze myślenie zamknięte w zasuszonym ciele. Ciekawa historia. Dziwne to i miłe zarazem. Tragizm jest potężnie romantyczny, ma swoje labirynty i kryjówki - jest wspaniały. Jest skończony i perfekcyjny - dzieło idealne. Póki co chcę do lasu, do ognia, na trawę i pod gołe niebo. Chcę zwolnić!! Dziękuję Ci za to zdjęcie Łukaszu!!
Wspaniała historia!
OdpowiedzUsuńWszystkie sylwetki tego typu mają swoją historię. Wspaniałą, niebanalną historię, której możemy takim ludziom tylko pozazdrościć.Urzeka mnie prostota potęgi przedstawiona w najtrudniejszy sposób - najtrudniejszy, bo prosty. Wszystkie odczucia, które właśnie rozpłatały mi łepetynę zamknąć można w jednym słowie - zazdrość. Ale zazdrość pozytywna, nieniszcząca i wspaniała. Zazdroszczę takiemu Panu rzeźby i własnej historii, zazdroszczę innego rozmiaru problemów i nawiasu jaki dostał od życia. W takich chwilach chcę wyrzucić telefon i wszystkie dokumenty. Uciec z intelektualnego labiryntu i fasadowości wszelkiej maści. Fasadowości, która atakuje ze wszystkich stron. Pragnę być w takich chwilach maksymalnie pantagrueliczny - korzystać z uciech życia. Ale nie uciech stworzonych przez szczury w klatkach i nędznych naśladowców dobrobytu wypruwających sobie żyły dla gównianej efemerydy. To jest historia, która mnie porusza do głębi. Ciekawość zżera mnie na wskroś - wpadłem. Chcę w takich chwilach chodzić boso i zapomnieć o wszystkich głupotach, których nauczyli mnie w szkołach. Zapomnieć o wszystkim, co z gruntu niepotrzebne. O wszystkim, co pozornie wynosi Cię na wyżyny kurewskiej omnipotencji umysłowej. Zaszczyty, dyplomy zaświadczenia, mikoryza, solipsyzm,neofita, imponderabilia, stupor, afazja, elukubracje, pizda, gówno...Jebać to. Przez chwilę liczy się tylko tu i teraz. Wspaniały tryptyk życia - praca, posiłek i sen. Zawsze w tej kolejności. Bieda połączona z poczuciem wolności i twórcze myślenie zamknięte w zasuszonym ciele. Ciekawa historia. Dziwne to i miłe zarazem. Tragizm jest potężnie romantyczny, ma swoje labirynty i kryjówki - jest wspaniały. Jest skończony i perfekcyjny - dzieło idealne. Póki co chcę do lasu, do ognia, na trawę i pod gołe niebo. Chcę zwolnić!! Dziękuję Ci za to zdjęcie Łukaszu!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie. praca, posiłek i sen.
OdpowiedzUsuńCoś mi sie przypomniało:
http://www.youtube.com/watch?v=8fK_QlWYnVE
swietnie
OdpowiedzUsuńBrawo Kufel!Właśnie za Jackiem pozwoliłem sobie pójść z tym hasłem.
OdpowiedzUsuń