piątek, 3 września 2010

5 komentarzy:

  1. ha ha !!!!!!
    jedno z najlepszych Twych ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Tromtadracja religijna śmierdzi stęchlizną okolicznościową. A jednak ma miejsce. Ludzie zdają się nie czuć smrodu kłamstwa i boją się spojrzeć sobie w oczy, bo znajdą tam kłamstwo właśnie. Wielkie, wydęte cuchnące do granic możliwości kłamstwo moralne,religijne, społeczne...Ale przedstawienie trwa nadal.Skutecznie i bezmyślnie odprawiane na wzór pogańskich tańców przed złotym cielcem. A jak nazywa się Twój cielec? Procesja zostawiająca po sobie syf na ulicy. Kiedy już wyglancowane buty księży rozdepczą płatki pelargonii, kiedy owieczki w ślepym przekonaniu zrobią z nich błoto sprawa ucicha i mamy religijny kompost - dosłownie i w przenośni. Przydatny w przyrodzie, bo mięsa nigdy za mało. Neofici wszelkiej maści boją się samych siebie i kroczą z nadzieją, że Demiurg (który jest nota bene Buddystą jeśli w ogóle istnieje) przymknie oko na ich szczurze występki. Wystraszone karaluchy nie mające nic wspólnego z Wiarą. Ha!Ha!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha hA!
    i taki tomaszewski w swym majestacie
    pewnie by nie zwrócił uwagi na taki motyw,
    tak jak i cała horda fotografów.
    Świetne:)

    OdpowiedzUsuń